Komedia salonowa
Swoim Snem nocy letniej Zadara robi właśnie to, co robi się z nim na kontynencie od dawna: dostosowuje go do nowej poetyki. W tym wypadku jest to poetyka bardzo nieoczywista, bo dostajemy Shakespeare’a bez magii, mroczności i niedopowiedzeń. To trochę taki Sen nocy letniej, jak widziałoby go (a może zagrało) towarzystwo z oświeceniowego salonu.
Krzesła bez Mówcy
Krzesła bez Mówcy
Cieplaka zdają się pociągać u Ionesco egzystencjalne metafory, ale nie potrafi przyjąć ich pesymistycznego tonu.
Psiakref albo tryumf woli
Joanna Lewicka to reżyserka, która konsekwentnie podejmuje tematy feministyczne, obce jest jej jednak ideologiczne zacietrzewienie.
Stracone pokolenia
Kotka... Dariusza Starczewskiego to trzygodzinny spektakl, w którym wybrzmiewa niemal cały dramat Williamsa.