Komedia salonowa
Swoim Snem nocy letniej Zadara robi właśnie to, co robi się z nim na kontynencie od dawna: dostosowuje go do nowej poetyki. W tym wypadku jest to poetyka bardzo nieoczywista, bo dostajemy Shakespeare’a bez magii, mroczności i niedopowiedzeń. To trochę taki Sen nocy letniej, jak widziałoby go (a może zagrało) towarzystwo z oświeceniowego salonu.
Rapsod Peryta
Posłuchać tego szczególnego oratorium warto – poczujecie na własnej
skórze witkacowską dziwność istnienia. O Odprawie posłów greckich w Teatrze Polskim w Warszawie.
Czy to był tylko Sen?
Od jakiegoś czasu w sosnowieckim teatrze dzieją się pozytywne zmiany,a realizacja Popiołka zdaje się być momentem przejściowym.
Taniec w imię muzyki
Spektakl szczecińskiej Opery wspaniale cieszy oko. Cieszy również fakt, że to trudne małżeństwo muzyki i tańca nie musi kończyć się rozwodem.
Dzięki Bogu już koniec
Brzyk i Śpiewak nie mają dla swoich bohaterów żadnych pozytywnych uczuć – wszyscy bez wyjątku są śmieszni, groteskowi i godni pożałowania.