Komedia salonowa
Swoim Snem nocy letniej Zadara robi właśnie to, co robi się z nim na kontynencie od dawna: dostosowuje go do nowej poetyki. W tym wypadku jest to poetyka bardzo nieoczywista, bo dostajemy Shakespeare’a bez magii, mroczności i niedopowiedzeń. To trochę taki Sen nocy letniej, jak widziałoby go (a może zagrało) towarzystwo z oświeceniowego salonu.
Nie zabijaj, nie cudzołóż
W krakowskim Dekalogu Tiana Gebinga wizualnie wszystko wygląda pięknie – poszczególne sceny pomyślane zostały jako urzekające swą estetyką obrazy.
N jak nerka, czyli murkwie, pćmy i elektrorycerze w kosmosie
Romuald Wicza-Pokojski postanowił zamknąć sezon Bajkami robotów według opowiadań Stanisława Lema.
Mieć w obsadzie Pana Boga
Dziady po Białoszewskim to quasi-oratorium, przypominające Osmędeuszy – cmentarny obrzęd wzorowany na Mickiewiczowskich gusłach.
Chore gierki w przemoc
Demiurg to tytułowy Fernando Krapp (Lech Mackiewicz), przykład self-made mana, samca alfa, nieugiętego suwerena dusz i ciał ludzi krążących wokół niego jak ćmy.