Znachor w świątyni kiczu
Znachor w świątyni kiczu
Jakub Roszkowski w Teatrze im. Słowackiego próbuje opowiedzieć Znachora na nowo. Współczesnym językiem, który zakłada ironię i dystans wobec łatwych wzruszeń, bierze w nawias historię opowiedzianą przez Tadeusza Dołęgę-Mostowicza. Jej bohater nie poddaje się jednak tak łatwo.
O kampie
O kampie
W spektaklu o pięknym tytule, zainspirowanym popularnym hitem I like Chopin włoskiego piosenkarza Gazebo, paradoksalnie dominuje brzydota.
Kubłami!
Kubłami!
Mamy zatem kolejny hit w Teatrze Nowym, uzyskany względnie tanim artystycznym kosztem, któremu wróżę długi żywot w przymierzu z publicznością.
Skąd i dokąd
Skąd i dokąd
Krakowskie Jak wam się podoba intryguje i skłania do rozczytywania niektórych reżyserskich rozwiązań. Moje największe wątpliwości budziła jednak adaptacja
Ewa patrzy na Ewę, patrzy na Ewę, patrzy na Ewę
Ewa patrzy na Ewę, patrzy na Ewę, patrzy na Ewę
Wprowadzenie do scenicznej adaptacji powieści relacji głównej bohaterki z samą sobą miało być jedną ze strategii podważania męskiego spojrzenia.