Harce kupidynowe, czyli niecne morsztyny, reż. Ida Bocian, Teatr Gdynia Główna

Gorzkie gody

Harce kupidynowe zapowiadane były jako „najbardziej pikantny” spektakl usytuowanego w podziemiach gdyńskiego dworca Teatru Gdynia Główna.
Zemsta, reż. Paweł Aigner, Teatr Maska w Rzeszowie

Niezgoda

Gdyby oceniać wyłącznie pomysł na zainscenizowane Zemsty, to spektakl Aignera wypadłby znakomicie.
Mistrz i Małgorzata, reż. Paweł Passini, Teatr Ludowy w Krakowie

Niemiła diabelska wizyta

Tegoroczną edycję Boskiej Komedii otworzył spektakl Teatru Ludowego z Krakowa – Mistrz i Małgorzata w reżyserii Pawła Passiniego.
Zabójca czasu, reż. Maćko Prusak, Wydział Lalkarski AST

Jaka brzydka katastrofa

Młodzi wrocławscy artyści są tylko zwyczajni. Ich pobyt na scenie niczym nie różni się od zachowań pasażerów podczas podróży tramwajem.
Bromance, Michał Przybyła i Dominik Więcek, Scena Robocza w Poznaniu

Nie ma „zmiłuj się”?

Przybyła i Więcek cały czas mówią nam, widzom, o sobie, a zarazem „czynią siebie”, stwarzają siebie samych w szczerej wersji, kunsztownie skomponowanej i tworzonej tu i teraz wobec nas.
Strach, reż. Małgorzata Wdowik, TR Warszawa

Lar wy

Małgorzata Wdowik, reżyserując Strach, buduje najpierw tajemnicę, a potem ją bezlitośnie obnaża.
Kilka dziewczyn, reż. Bożena Suchocka, Teatr Narodowy w Warszawie

Gabinet doktora Cleckleya

Przedstawienie Bożeny Suchockiej imponuje rzeczą nieczęstą już na naszych scenach: precyzją i intensywnością scenicznego dialogu, oszczędnością scenicznych efektów.
Sprawiedliwi. Historia rodziny Ulmów, reż. Beniamin Bukowski, Teatr im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie

Spektakl straconej szansy

Bukowski bardzo skoncentrował się na tym, co zaznaczył w tytule – na historii rodziny Ulmów.

Niewidzialne

Niewidzialne
Emigrantki, napisane przez Radosława Paczochę i wyreżyserowane dla Teatru Wybrzeże przez Elżbietę Deptę, sięgają po temat, który w powszechnym dyskursie nie doczekał się dotąd głębszej refleksji.

Koniec świata po wrocławsku

Koniec świata po wrocławsku
Zagłada ludzkości pozostaje tu raczej hasłem wywoławczym. Tytułowa zaś metafora escape roomu nieco naciąganą ramą dla tak, a nie inaczej wymyślonej układanki. I reżyserowi Arkadiuszowi Buszko trudno było cokolwiek z tym zrobić.

Marzyć, mimo wszystko

Marzyć, mimo wszystko
Krakowską Boską ogląda się z przyjemnością. Owszem, zabrakło nuty nostalgii. Warto jednak posłuchać, jak Marta Bizoń „przeraźliwie, niedorzecznie, niewiarygodnie źle” wykonuje arię Królowej Nocy.