Jak zrobić dobry striptiz w operze?

W niemal pięciogodzinnym Lohengrinie już w pierwszym akcie odsłonięto wszystkie inscenizacyjne tajemnice.

Dyplomy krakowskiej szkoły teatralnej w sezonie 2013/2014 (Część 2). Ja się chyba zastrzelę!

Ja się chyba zastrzelę!
Jerzy Trela, który opiekował się młodymi aktorami podczas pracy nad ich spektaklem dyplomowym, nie próbował Samobójcy za wszelką cenę uaktualniać.

Dużo dobrego, trochę złego, dużo niczego

Anna Haba w roli Piaf nie zawiodła i dała niezwykły jak na polskie teatralne warunki popis umiejętności wokalnych oraz interpretacyjnych.

Seks, prochy, punk’n’roll

„Dwudziesta zero cztery. Tu akademickie Radio LUZ” – zapowiedź w głośnikach ucina wrzawę. „Ze sceny Wrocławskiego Teatru Współczesnego zaczynamy transmisję Radia Armageddon”.

Wrobieni w teatr

Spektakl Ibera to właściwie, podobnie jak i dramat Stopparda, dwie rozgrywające się obok siebie opowieści.

Cinema!, czyli teatr bez granic…

Cinema!, czyli teatr bez granic…
Dla kogo Beppe Navello zrobił ten spektakl? Na pewno dla wszystkich zmęczonych teatrem zaangażowanym społecznie, postmodernistycznymi ambicjami i ambicyjkami.

Rywalizowali

W inscenizacji dramatu Petera Weissa Rudolf Zioło wybrał strukturę o wiele bardziej skomplikowaną, a choć ubrał aktorów w dzisiejsze ciuchy i ustawił ich na tle ściany z chromowanymi natryskami, to nie ingerował w tekst, by zmienić jego dramaturgię.

Podglądanie sąsiadów

To, co można zobaczyć na scenie Imki, to opowieść o kryzysie w związku, z którego udaje się wyjść – po to tylko, by popaść w kolejny.

Niewidzialne

Niewidzialne
Emigrantki, napisane przez Radosława Paczochę i wyreżyserowane dla Teatru Wybrzeże przez Elżbietę Deptę, sięgają po temat, który w powszechnym dyskursie nie doczekał się dotąd głębszej refleksji.

Koniec świata po wrocławsku

Koniec świata po wrocławsku
Zagłada ludzkości pozostaje tu raczej hasłem wywoławczym. Tytułowa zaś metafora escape roomu nieco naciąganą ramą dla tak, a nie inaczej wymyślonej układanki. I reżyserowi Arkadiuszowi Buszko trudno było cokolwiek z tym zrobić.

Marzyć, mimo wszystko

Marzyć, mimo wszystko
Krakowską Boską ogląda się z przyjemnością. Owszem, zabrakło nuty nostalgii. Warto jednak posłuchać, jak Marta Bizoń „przeraźliwie, niedorzecznie, niewiarygodnie źle” wykonuje arię Królowej Nocy.