Opera na niedzielę

W ostatnią niedzielę sierpnia dwa tysiące osób oglądało operę Verdiego Rigoletto pod gołym niebem, na tle malowniczego zamku Topacz.

Raporty z pola walki

Postrzeganie polskiej wojny kulturowej jako wojny na narracje cechuje Jarosława Jakubowskiego, autora tekstów dla teatru, opublikowanych ostatnio w wyborze Generał i inne dramaty polityczne.

Woland zmienia garnitur

Premiera Mistrza i Małgorzaty zamykająca sezon 2013/2014 w Teatrze im. J. Osterwy w Lublinie to spektakl, który mierzy się z arcydziełem literackim.

To stało się w zabawie

Na scenie Teatru Polonia nie zobaczymy barbarzyńskiej Medei, księżniczki i czarownicy z Dalekiego Wschodu, która pomogła Jazonowi zdobyć złote runo. W zamian zobaczymy dość banalną obyczajówkę.

Pan(owie) i Pani(e) Smith

Jarosławowi Tumidajskiemu, który przeniósł na deski Teatru Wybrzeże farsę Dereka Benfielda, udało się zaserwować publiczności pokaźną porcję przedniej rozrywki.

Czerep rubaszny

Spektakl Stanisława Miedziewskiego i Mateusza Nowaka oparty na książce Karola Zbyszewskiego oglądałem z rosnącym poczuciem dojmującej aktualności tej opowieści o Polakach

Ożywcze źródła

Rytualne źródła teatru to książka niezwykła, odważna i mądra.

Wieloryb w operze

Moby Dick – nowa opera Eugeniusza Knapika – doczekała się premiery na scenie Teatru Wielkiego – Opery Narodowej.

Ze słuchu

Ze słuchu
Wyłania się fundamentalny problem, przed którym stoi polski (ale i europejski czy światowy) teatr zaangażowany w tej słusznej sprawie, jaką jest pomoc Białorusinom walczącym o niepodległość swojej ojczyzny i obalenie rządzącego nią dyktatora.

A miłości bym nie miał

A miłości bym nie miał
Na scenie wrocławskiej AST Agata Kucińska reżyseruje lalkarski dyplom. Pomiłość. Przeraźliwie kiczowate i banalne historie z tekstem Artura Pałygi to opowieść o tych, co w porę nie spojrzeli w górę i obudzili się w świecie, w którym romanse trafiły na indeks, a miłość zamieniła się w zakazany narkotyk.

Drugiej takiej nie ma

Drugiej takiej nie ma
Przedstawienie Krzysztofa Babickiego jest w pewnym stopniu realizacją szalenie popularnego ostatnimi czasy trendu – powrotu do estetyki, semantyki i mitologii lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku.

Gogol albo popraweczki

Gogol albo popraweczki
Rewizor na scenie Teatru Dramatycznego wzbudza mieszane uczucia. Skłania do podziwu dla realizatorów, a równocześnie każe myśleć, czy ten sposób potraktowania tekstu nie sprawdziłby się lepiej w innym miejscu.