Hamlet, reż. Paweł Paszta, Teatr im. Horzycy w Toruniu

Dziady elsynorskie

Dziady elsynorskie
Pawłowi Paszcie i aktorom Teatru im. Horzycy udało się zrobić spektakl, w którym bardzo sprawnie i inteligentnie dyskutują z Hamletem i jego wyborami. To kawał przyzwoitego teatru.
Książę i prawda, reż. Bogusław Kierc, Teatr Lalki i Aktora w Opolu

Prawda o (P/p)rawdzie

Książę i prawda chętnie i zdecydowanie znosi czwartą ścianę i na różne sposoby bawi się konwencjami teatru w teatrze.
O mężnym Pietrku i sierotce Marysi. Bajka dla dorosłych, reż. Wiktor Rubin, Teatr Polski w Poznaniu

Szafiarki

Jednym z celów spektaklu Rubina i Janiczak jest upomnienie się o pamięć Dulębianki, zarówno jako działaczki społecznej, jak i partnerki Konopnickiej.
Polska Woda, reż. Konrad Imiela, Teatr Muzyczny Capitol

Małe jest wielkie, a przynajmniej duże

Polska Woda to niewielki spektakl z kilkoma ważnymi pytaniami.
Pan Tadeusz, czyli ostatni zajazd na Litwie, reż. Mikołaj Grabowski, Teatr Nowy im. Tadeusza Łomnickiego w Poznaniu

Do trzech razy ta sama sztuka? Czemu nie?

Mam z tym Panem Tadeuszem duży kłopot. „Znaków firmowych reżysera” jest w nim mnóstwo, ale czy są dobrze umiejscowione i zastosowane?
Awantura w Recco, czyli Drzewko wolności, reż. Maciej Wojtyszko, Magdalena Małecka-Wippich, Opera Nova w Bydgoszczy

Operowe Drzewko wolności

Operowe Drzewko wolności
Reżyserzy w ślad za autorami zadbali, by widz nie tylko się uśmiechał, lecz przejął obywatelską postawą bohaterów, a także wzruszył.
Tchnienie, reż. Grzegorz Małecki, Teatr Narodowy w Warszawie

Młodzi dorośli

Choć trzeba docenić, że Małecki stawia sobie orzeźwiające wyzwanie, to czuć, że wystawione przez niego Tchnienie – jakkolwiek niepozbawione zalet – jest debiutem.
23. Konfrontacje Teatralne, 16-23.10.2018, Lublin

Tak sobie myślę… część II

Publiczność lubelskiego festiwalu głodna jest historii i opowieści, a nie interwencji.

W jesiennych oparach opery

Od czasu gdy dźwięk rozbitej o podłogę szklanki, zarejestrowany i przetwarzany, wypełniał salę koncertową Warszawskiej Jesieni długim jękiem nieszczęsnego szkła i kiedy na estradzie stawała sokowirówka, robiąc surówkę z marchewki, a pianista leżał pod fortepianem i dłońmi spod spodu gmerał po klawiszach – nie było tak szalonego i ciekawego Festiwalu.

Lądowanie w zaścianku

Mogę mieć tylko nadzieję, że uda się znaleźć jakąś specjalną pomoc dla teatru, aby jednak tego Tansmana grano. To opera absolutnie wyjątkowa, dająca nam przy okazji nadzieję, że nieco nowoczesności ma swoje źródła również w naszym zaścianku.