40. Przegląd Piosenki Aktorskiej, 22-31 marca 2019, Wrocław

Przesłuchanie

Spektakl Libera, rzetelnie przemyślany i sprawnie skonstruowany, podobnie jak głośny gest Sinéad O’Connor nawołuje do przebudzenia.
Dead Girls Wanted, reż. Wiktor Rubin, Teatr Zagłębia w Sosnowcu

Śmiercionośne

„W jaki sposób raz na zawsze położyć kres męskiej, toksycznej hegemonii i dominacji medialnej?” – pyta w tekście programowym współautor sztuki Grzegorz Stępniak.
Zmowa milczenia, reż. Marcin Liber, Teatr Ludowy w Krakowie

Zmowa kobiet

W przedstawieniu Marcina Libera świat, w którym przyszło funkcjonować bohaterom, nie jest przerażający, ale dziwny.
Filadelfijska opowieść, reż. Stanisław Melski, Teatr Polski we Wrocławiu

Everybody start to swing

Everybody start to swing
Komedia Philipa Barry’ego jest komedią charakterów, którym warto się przyglądać przez dwie godziny z przerwą.
40. Przegląd Piosenki Aktorskiej, 22-41 marca 2019, Wrocław

Podwodne misterium

Projekt AquaSonic wieńczy dziesięć lat fascynujących poszukiwań na pograniczu sztuki i nauki.
Trociny, Davit Baroyan

Trzewia manekinów

Nie diagnozy i rozpoznania Vargi, jakkolwiek by je oceniać, stanowią o wartości przedstawienia Davita Baroyana, lecz sam Davit Baroyan.
Jak się robi cyrk?, reż. Punch Mama (Laura Słabińska), Teatr Guliwer w Warszawie

Jak się robi teatr (dla dzieci i nie tylko)

Premiera warszawskiego Guliwera Jak robi się cyrk? według Iwana Pilnego pokazuje, że warto czasem wracać do przeszłości.
Panny z Wilka, reż. Agnieszka Glińska, Stary Teatr w Krakowie

Kobiety z Wilka

W spektaklu Glińskiej każda z kobiet jest niebywale wyrazista. Są ukształtowane i nie zamierzają wychylać się ze swych stref komfortu.

Zapomniany Korczak

Pojawienie się postaci z książek Korczaka na scenie szczecińskiej Pleciugi jest zasługą Wojciecha Kobrzyńskiego, który na motywach Króla Maciusia Pierwszego oraz Kajtusia Czarodzieja stworzył Czarodziejów.

Nie ma jak w rodzinie

Co robi Norbert Rakowski? Bawi się we wszystko, co Dogma 95 definitywnie odrzuca. Jako reżyser teatralny ma do tego święte prawo. Tylko że znowu chodzi o uzyskiwane efekty. A są one takie, że jako widz szybko zaczynam odnosić wrażenie, że Rakowskiego nie tyle interesuje sama historia, co sposób jej opowiadania.