Szczęśliwe dni: 24 stycznia

No i umarł nam Kaczyński – Bogusław. Media potraktowały ten fakt zdawkowo, choć zmarły był powszechnie znaną i cenioną osobistością polskiej kultury.

O przebudzeniu

Śniło mi się, że człowiek, który kiedyś betonował Rospudę, zostaje ponownie ministrem środowiska i przystępuje do zwalczania kornika w Puszczy Białowieskiej przez jej wycinkę.

Szczęśliwe dni: 10 stycznia

Jedno, co jest pewne: że dyktatorzy i zamordyści lubią stwarzać komfortowe warunki twórcom, którzy gotowi są – ze strachu, cynizmu, nihilizmu lub ideologicznego zaczadzenia – wspierać ich autorytarną czy totalitarną misję.

O zmianie kontekstu

„Nie zgadzam się z pańskimi poglądami, ale oddałbym życie, aby mógł je pan głosić” to jedno z najważniejszych kryteriów, jeśli chodzi o postawy uczciwych demokratów.

A to Polska właśnie…

Pomiędzy nami są Oni i pomiędzy nimi jesteśmy My. Te ostre podziały są między nami. Mówię o rodzinach, przyjaciołach, bliskich w pracy.

Twórcze Święta

Nie popsułem telewizora w Domu Pracy Twórczej i działał przez całe Święta Bożego Narodzenia.

Szczęśliwe dni: 27 grudnia

Indagowany w sprawie karpia, którego notabene jadam z zapałem nie tylko w okresie Bożego Narodzenia, zapytałem z głupia frant, co ze śledziem.

O dobrym dniu

Miałem poczucie uczestnictwa w happeningu kilkudziesięciu tysięcy jakichś Złośliwych Dyziów, udziału w jakimś wyzwalającym żarcie, który w swym rozchwierutaniu odpalał najcelniejsze salwy.

O nadużywaniu dzieci

O nadużywaniu dzieci
Patrzę na dzieci w amerykańskich i w polskich serialach, serialach w zamierzeniu zabawnych. Tam często widać bolesną cenę, jaką płacą dorastający, wkręceni w targowisko próżności, poddani wieloletniej obróbce bohaterowie.

O środowym cudzie

O środowym cudzie
Otóż, zaczekajcie z cięciem żył przynajmniej do sześćdziesiątki. Bo nawet później, o czym niniejszym zaświadczam, może się człowiekowi wydarzyć czytelnicza środa.

Samograj

Samograj
Autor tekstu, idąc krok przed widzem, opowiada mu coś, co widz ma ochotę zobaczyć jeszcze raz i jeszcze raz, a potem zabrać na ten spektakl najbliższych, i jeszcze raz…