Crazy God, reż. Grzegorz Bral, Teatr Pieśń Kozła we Wrocławiu

Brexit Brala

Crazy God to typowy produkt kultury konsumpcyjnej i postmodernistycznej. Siedemnastu artystów z czternastu krajów nadaje przedsięwzięciu charakter globalny.
K. albo wspomnienie z miasta, reż. Weronika Szczawińska, Teatr im. Wojciecha Bogusławskiego w Kaliszu

Puste miejsce, czyli Performance as Research

Puste miejsce, czyli Performance as Research
K. albo wspomnienie z miasta to dla mnie doskonalsza, ciekawsza formalnie i intelektualnie, bardziej klarowna wersja innego przedstawienia tych samych twórczyń i Krzysztofa Kaliskiego – Wojen, których nie przeżyłam.
Skarb wdowy Schadenfreude, reż. Lech Raczak, Teatr im. Heleny Modrzejewskiej w Legnicy

Desperados z Roosevelta

Opowiadanie historii intymnej sprzed siedemdziesięciu lat jednak nie zawsze się udaje. Skarb wdowy Schadenfreude miał wiele atutów, by oczarować widzów.
Miarka za miarkę, reż. Mikołaj Grabowski, Teatr Ludowy w Krakowie

Słuszność przetrwania

Mikołaj Grabowski dość radykalnie redukuje Szekspirowski tekst: w niespełna dwugodzinnym spektaklu najistotniejszy wydaje schemat motywacji i postępków bohaterów.
Bucharest Calling, reż. Jarosław Tumidajski, Teatr Współczesny w Warszawie

Bukareszt – moje miasto

Polską prapremierę Bucharest Calling z pewnością trzeba uznać za udany warszawski debiut Jarosława Tumidajskiego.
Miłość nie boli, kolano boli, reż. Artur Romański, Teatr Animacji w Poznaniu

Dzieci dzieciom i dorosłym (z małą pomocą przyjaciół)

Miłość nie boli, kolano boli będzie od listopada w repertuarze poznańskiego teatru lalek.
Infantka, reż. Błażej Tokarski, Teatr 74 z Krakowa

Tropem Pasoliniego

Ukryte i dość intrygujące miejsce to nowa przestrzeń Teatru 74 – niezależnej grupy stworzonej przez młodych pasjonatów sztuki scenicznej.
Podróż na czternaście łap, reż. Marian Pecko, Teatr Lalek Guliwer w Warszawie

Teatr na 14 fajerek

W Podróż… z Martą Guśniowską i zespołem Guliwera chętnie zabiorą się nie tylko dzieci. Dorośli także nie będą chcieli stamtąd wracać.

Koniec świata po wrocławsku

Koniec świata po wrocławsku
Zagłada ludzkości pozostaje tu raczej hasłem wywoławczym. Tytułowa zaś metafora escape roomu nieco naciąganą ramą dla tak, a nie inaczej wymyślonej układanki. I reżyserowi Arkadiuszowi Buszko trudno było cokolwiek z tym zrobić.

Marzyć, mimo wszystko

Marzyć, mimo wszystko
Krakowską Boską ogląda się z przyjemnością. Owszem, zabrakło nuty nostalgii. Warto jednak posłuchać, jak Marta Bizoń „przeraźliwie, niedorzecznie, niewiarygodnie źle” wykonuje arię Królowej Nocy.