Być jak Jerzy Stuhr
Marcin Liber przenosi na scenę opolskiego teatru scenariusz Wodzireja Feliksa Falka. Raczej nie po to, żeby szukać pęknięcia w poczciwym zrazu Lutku Danielaku, tego, które sprawiło, że stał się takim koncertowym gnojkiem. Bardziej żeby pokazać, że gotowych Danielaków jest już cała armia, a ich wrogie przejęcie balu skończy się źle dla nas wszystkich.
Sapere aude
Immanuel Kant to jedno z tych przedstawień, do których przekonujesz się – o ile w ogóle się przekonujesz – powoli: krok po kroku. Nasiąkasz jego atmosferą, specyficznym poczuciem humoru, neurotycznym temporytmem; przyzwyczajasz się do ekscentrycznych bohaterów, a potem już jesteś – albo i nie – w tym i z tymi, którzy stoją przed tobą na scenie.
Manru, czyli Cyganie inaczej
Manru, czyli Cyganie inaczej
Reżyser Marek Weiss przeniósł akcję Manru do współczesności, zaś w Cyganach dostrzegł ucieleśnienie stereotypu Obcego.
Gombrowicz w stylu camp
Ferdydurke to kolejna po Mistrzu i Małgorzacie koprodukcja Teatru Dramatycznego m. st. Warszawy i Teatru Malabar Hotel, nad którą pieczę objęła Magdalena Miklasz.
Lepiej razem niż osobno
Różnorodność form i tematów to jeden z wyznaczników przeglądowej formuły ZWROT-u. Wyznacznik samego offu.
Freak house
Malina Prześluga w Panu Lampie w alegorycznej formie pełnej przewrotności i humoru nakreśliła portrety Innych, którzy choć dziwni, a czasem straszni, wzbudzają sympatię i współodczuwanie.