Dużo dobrego, trochę złego, dużo niczego

Anna Haba w roli Piaf nie zawiodła i dała niezwykły jak na polskie teatralne warunki popis umiejętności wokalnych oraz interpretacyjnych.

Seks, prochy, punk’n’roll

„Dwudziesta zero cztery. Tu akademickie Radio LUZ” – zapowiedź w głośnikach ucina wrzawę. „Ze sceny Wrocławskiego Teatru Współczesnego zaczynamy transmisję Radia Armageddon”.

Wrobieni w teatr

Spektakl Ibera to właściwie, podobnie jak i dramat Stopparda, dwie rozgrywające się obok siebie opowieści.

Cinema!, czyli teatr bez granic…

Cinema!, czyli teatr bez granic…
Dla kogo Beppe Navello zrobił ten spektakl? Na pewno dla wszystkich zmęczonych teatrem zaangażowanym społecznie, postmodernistycznymi ambicjami i ambicyjkami.

Rywalizowali

W inscenizacji dramatu Petera Weissa Rudolf Zioło wybrał strukturę o wiele bardziej skomplikowaną, a choć ubrał aktorów w dzisiejsze ciuchy i ustawił ich na tle ściany z chromowanymi natryskami, to nie ingerował w tekst, by zmienić jego dramaturgię.

Podglądanie sąsiadów

To, co można zobaczyć na scenie Imki, to opowieść o kryzysie w związku, z którego udaje się wyjść – po to tylko, by popaść w kolejny.

Stary niedźwiedź… budzi się

Ene, due, rike, fake jest formą sublimacji społecznych i indywidualnych lęków pojawiających się w każdym spośród nas, kiedy dowiadujemy się o kolejnym przypadku pedofilii.

Kabaret i farsa

Teatr Polski w Bielsku-Białej przywitał Nowy Rok podwójną premierą. Tego samego wieczoru wystawiono sztukę Joe Ortona "Co widział kamerdyner?" i widowisko kabaretowe "Latający Cyrk Monty Pythona".

Zapomniany Korczak

Pojawienie się postaci z książek Korczaka na scenie szczecińskiej Pleciugi jest zasługą Wojciecha Kobrzyńskiego, który na motywach Króla Maciusia Pierwszego oraz Kajtusia Czarodzieja stworzył Czarodziejów.

Nie ma jak w rodzinie

Co robi Norbert Rakowski? Bawi się we wszystko, co Dogma 95 definitywnie odrzuca. Jako reżyser teatralny ma do tego święte prawo. Tylko że znowu chodzi o uzyskiwane efekty. A są one takie, że jako widz szybko zaczynam odnosić wrażenie, że Rakowskiego nie tyle interesuje sama historia, co sposób jej opowiadania.