Teatralni archiwiści

Realizacji tego przedstawienia, opartego na urywkach wspomnień Firy Mełamedzon-Solańskiej, podjął się lider Ba-Q, doświadczony twórca teatru alternatywnego, Przemysław Prasnowski.

¾ WST

We środę, w ostatniej chwili, teatr z Lublina podłączył mnie do butli z tlenem. Ożyłam i następnego wieczoru poszłam na Wesele.

„Plus/minus/nieskończoność”, czyli powidok koszmarów

W spektaklu W kwestii zwycięstwa pytanie o to, co jest błędem – nie tylko tym historycznym – jest kwestią kluczową. I zarazem nierozstrzygalną.

Apostołowie formy – Malabar Fest! na 34. WST

Trochę daleko od szosy, w Przodowniku na Mokotowie odbył się przegląd sześciu wybranych przedstawień białostockiej grupy Malabar Hotel.

Wyjść naprzeciw temu, co czeka

W gorzowskim spektaklu w osobie Aliny Moś-Kerger tekst Onego zyskał mądrego i sprawnego reżysera.

Nowocześnie i naiwnie, z przytupem – dla dzieci

Poleconym Kieliszewskiemu przez Penderecką utworem jest opera dla dzieci Myszki i wojna, czyli o Dzielnym Albercie i żółtym serze (przedział wiekowy odbiorców jest szeroki: od lat czterech do dwunastu).

Słodkie żale

Organizatorzy Gorzkich żali mieli z pewnością rację, kiedy opatrywali go formułą „festiwal, który uwiera”. Obojętność wobec pokazanych przedstawień jest chyba ostatnią rzeczą, która mogłaby się przytrafić widzowi.

Czary-mary

Tomasz Konina wkracza do świata Narnii bez dłuższych wstępów. Najpierw chce przedstawić się jako scenograf, a dopiero potem jako reżyser.

Niewidzialne

Niewidzialne
Emigrantki, napisane przez Radosława Paczochę i wyreżyserowane dla Teatru Wybrzeże przez Elżbietę Deptę, sięgają po temat, który w powszechnym dyskursie nie doczekał się dotąd głębszej refleksji.

Koniec świata po wrocławsku

Koniec świata po wrocławsku
Zagłada ludzkości pozostaje tu raczej hasłem wywoławczym. Tytułowa zaś metafora escape roomu nieco naciąganą ramą dla tak, a nie inaczej wymyślonej układanki. I reżyserowi Arkadiuszowi Buszko trudno było cokolwiek z tym zrobić.

Marzyć, mimo wszystko

Marzyć, mimo wszystko
Krakowską Boską ogląda się z przyjemnością. Owszem, zabrakło nuty nostalgii. Warto jednak posłuchać, jak Marta Bizoń „przeraźliwie, niedorzecznie, niewiarygodnie źle” wykonuje arię Królowej Nocy.