W jesiennych oparach opery
Od czasu gdy dźwięk rozbitej o podłogę szklanki, zarejestrowany i przetwarzany, wypełniał salę koncertową Warszawskiej Jesieni długim jękiem nieszczęsnego szkła i kiedy na estradzie stawała sokowirówka, robiąc surówkę z marchewki, a pianista leżał pod fortepianem i dłońmi spod spodu gmerał po klawiszach – nie było tak szalonego i ciekawego Festiwalu.
Minimal dance
…(Rooms by the sea) z cyklu ćwiczenia w patrzeniu to spektakl, który zdecydowanie skierowany jest do widzów obytych z różnymi trendami w tańcu współczesnym.
Smutna komedia?
Choć Levin, a za nim Szczerski opowiada historię niby miłosną, już na wstępie wypadałoby raczej porzucić myśl o magicznych uniesieniach i metafizycznych wzlotach.
Obłęd centralnie zarządzany
Teatr polskiego Października to obowiązkowa pozycja na półce badacza kultury PRL – świetnie uzupełni pomnikowe już pozycje Marty Fik, niejako „doświetlając” opisane w nich wydarzenia i sprawy.
Małgośka zgubiła Miszcza albo zły sen recenzentki
Nagle mi się zwidziało, że siedzę w piwnicy bloku przy Alternatywy 4, a tam Anioł, gospodarz domu, w porywie ekstrawagancji reżyseruje Mistrza i Małgorzatę.