W jesiennych oparach opery
Od czasu gdy dźwięk rozbitej o podłogę szklanki, zarejestrowany i przetwarzany, wypełniał salę koncertową Warszawskiej Jesieni długim jękiem nieszczęsnego szkła i kiedy na estradzie stawała sokowirówka, robiąc surówkę z marchewki, a pianista leżał pod fortepianem i dłońmi spod spodu gmerał po klawiszach – nie było tak szalonego i ciekawego Festiwalu.
Bardzo złe pomysły
stary testament_reanimacja nie jest jakąkolwiek próbą reinterpretacji Biblii. Ani nie oburza, ani nie porusza.
Chłopcy z ferajny w słynnych niebieskich prochowcach
W Najlepszej wiośnie nic się nie wyjaśnia, narracja kończy się w równie absurdalnym momencie, jak się zaczyna. Nie wiadomo, czy akcja była retrospekcją jakiejś dawnej zabawy, wspomnieniem, czy może rzeczywiście zagadką kryminalną.
Wojna wewnętrzna
Już sam tytuł spektaklu Justyny Łagowskiej wyraźnie wskazuje, z jakiego rodzaju (tragicznym) konfliktem będziemy mieli do czynienia w jej adaptacji „Balladyny” Juliusza Słowackiego.
Wróble kontra Makówki
Mieszkańcy świata Najdzielniejszego z rycerzy uwielbiają bawić się językiem, badając jakby jego granice i możliwości. Fascynuje ich samo brzmienie wypowiadanych zdań.