Dopóki piszę, nie ma śmierci
Spektakl Wojciecha Urbańskiego, który przenika uczucie niepokoju i perspektywa nieuchronności ostatniego aktu, wydaje się mimo wszystko wielką pochwałą życia. Choć śmierć zabiera pisarzowi najbliższych i w końcu upomni się także o niego, słowa zawarte na kartach diariusza objawiają ogromną siłę i stawiają opór wobec tego, co musi nadejść.
Wilcze oczy
Tym razem Tomasz Kaczorowski jako podstawę do rozmowy wziął powstały kilka lat temu tekst niemieckiego dramaturga Martina Baltscheita Lepsze lasy.
Płyniemy, lecimy, błękit i stal
Jak być kochaną w Teatrze Narodowym wynika z głębokiej lektury tekstu, który staje się kanwą do stworzenia własnej, oryginalnej wizji scenicznej, dopracowanej i przemyślanej.
Nasza Prawia
Wygląda to wszystko arcyzabawnie, bardzo kreatywnie i oryginalnie. Knapik demonstruje, że niejedno z wałbrzyskim zespołem da się osiągnąć.
Killing me softly
Killing me softly
Przedstawieniem Być jak Beata Teatr Współczesny spełnia bardzo ważną misję publiczno-edukacyjną.