Grandoza
W jednym wyścigu nie może startować ferrari i hulajnoga. Nie można zestawiać obok siebie instytucjonalnego teatru lub teatru prywatnego z dużego miasta i NGO z małej miejscowości. Po jednej stronie staje wtedy dotacja i drogie bilety, duży sponsor oraz kilkadziesiąt etatów, a po drugiej kilka osób z nowatorskimi pomysłami, bez „nazwisk”, bez działu promocji i bez realnych środków mogących zapewnić np. wkład własny w projekcie.
O teatrze mieszczańskim
Przypisywanie sobie przez Artystę tytułu do szczególnych „artystycznych” praw i przywilejów, do wybraństwa od XIX wieku, jest… sztubackie, a teraz tylko medialne. Że niby Artysta w moim imieniu zajmuje się zasypywaniem, a raczej rozdrapywaniem czarnej dziury i on rozumie czarną dziurę bardziej. Więc ja mu mówię: spierdalaj! Mówię mu: rozdrapuj we własnym imieniu.
Ich piknik, moja Golgota
W dniu 27 czerwca grono krytyków teatralnych skupionych wokół Radia Maryja zaplanowało seminarium przed teatrem TR Warszawa na godzinę 16.
Kołonotatnik 9: Prawdziwy koniec „pikników”
Ani Grobelny, ani Gądecki przedstawienia nie widzieli. Ba – w ogóle nie chodzą do teatru. Spektaklu Golgota Picnic nie widziała także spora część autorytetów broniących widowiska, w tym Jurek Owsiak. A mimo to wszyscy zabierają głos na jego temat.
Kołonotatnik 8: Moda męska
Czy ktoś z polskich teatrologów zbadał już wpływ mody na robienie dobrego teatru? Dobrze ubrany reżyser reżyseruje lepiej od tego, który ubrany jest gorzej?
Kołonotatnik 7: Ręka
Ewelina Marciniak kokietuje, mówiąc, że nie wie na czym ma polegać „sceniczne czytanie dramatu”.