O przebudzeniu

Śniło mi się, że człowiek, który kiedyś betonował Rospudę, zostaje ponownie ministrem środowiska i przystępuje do zwalczania kornika w Puszczy Białowieskiej przez jej wycinkę.

Szczęśliwe dni: 10 stycznia

Jedno, co jest pewne: że dyktatorzy i zamordyści lubią stwarzać komfortowe warunki twórcom, którzy gotowi są – ze strachu, cynizmu, nihilizmu lub ideologicznego zaczadzenia – wspierać ich autorytarną czy totalitarną misję.

O zmianie kontekstu

„Nie zgadzam się z pańskimi poglądami, ale oddałbym życie, aby mógł je pan głosić” to jedno z najważniejszych kryteriów, jeśli chodzi o postawy uczciwych demokratów.

A to Polska właśnie…

Pomiędzy nami są Oni i pomiędzy nimi jesteśmy My. Te ostre podziały są między nami. Mówię o rodzinach, przyjaciołach, bliskich w pracy.

Twórcze Święta

Nie popsułem telewizora w Domu Pracy Twórczej i działał przez całe Święta Bożego Narodzenia.

Szczęśliwe dni: 27 grudnia

Indagowany w sprawie karpia, którego notabene jadam z zapałem nie tylko w okresie Bożego Narodzenia, zapytałem z głupia frant, co ze śledziem.

O dobrym dniu

Miałem poczucie uczestnictwa w happeningu kilkudziesięciu tysięcy jakichś Złośliwych Dyziów, udziału w jakimś wyzwalającym żarcie, który w swym rozchwierutaniu odpalał najcelniejsze salwy.

Szczęśliwe dni: 13 grudnia

Wczoraj w Alei Szucha śpiewałem z innymi Mury Kaczmarskiego. Nie robiłem tego od lat osiemdziesiątych i, prawdę mówiąc, nie spodziewałem się, że na starość znowu przyjdzie mi to robić.

Gra ciałem

Sam jestem ofiarą tych zalewających nas dziś „pomysłów”. Nie mogę się powstrzymać od łykania kolejnych tomów biblioteki Krytyki Politycznej. Tyle tam pomysłów. Wszystkie takie interesujące, tak ładnie opakowane.

Nasennik teatralny: Nie trzeba powtarzać

Nie trzeba powtarzać
Nina Andrycz przez pół wieku, drugą część swego życia, była na scenie nieobecna. Ale ciągle pozostawała gwiazdą najpierwszej wielkości, co jest sztuką niewiarygodną w teatrze okresu filmu i telewizji. Dziś wystarczy, że wyjeżdżasz na weekend i nie masz już do czego wracać. Nina Andrycz wyjechała na pięćdziesiąt lat, a mimo to istniała ciągle w pamięci ludzi teatru – a także widzów, czyli jeszcze ważniejszych ludzi teatru.

Wojciech Krukowski

Wojtkowi Krukowskiemu, który właśnie przeszedł w cień, w mrok, należy się przynajmniej smuga światła po naszej stronie świata. Powiedziano i napisano w ostatnich dniach trochę o jego dokonaniach. Brakuje mi jednak jednego, surowego sformułowania: Wojciech Krukowski był wybitnym awangardowym artystą teatru, który z Akademią Ruchu stworzył dzieła wyprzedzające swój czas.