Nieobecny temat
Wygląda na to, że po klęsce Pocztu królów polskich Krzysztofa Garbaczewskiego Stary Teatr nie wróci już do idei odbywających się pod tym samym tytułem spotkań młodych reżyserów z historykami, których efektem były minispektakle laboratoryjne próbujące pokazać jakiś fragment z naszych dziejów, również tych przedmickiewiczowskich.
Zrzędność i przekora: Wartość mosiądzu
W gronie Akademików Teatralnych z ulicy Miodowej spożywamy obiad przy vipowskim stole i przyjaźnie omawiamy przypadki z życia stołecznych scen. Mowę trzyma A.S., który obejrzał był właśnie głośną premierę i nie może wyjść z podziwu: „Toż to trzeba by mieć dwie dupy, żeby na tym wysiedzieć!”
A dlaczego nie?
„Nie dowiemy się, jak wyglądał spektakl, który mógłby powstać…”. Jak to dobrze sobie przypomnieć, że sprawy spokojnie toczyć się mogą bez nas! Piękne to i straszne zarazem. Ale w czasie wyjechania było tylko piękne.
Zrzędność i przekora: A imię jego?
Ze szkolnych czasów pamiętam – wspomnienia niebieskiego mundurka, psiakrew! – że na pytanie: „No i co?” należało odpowiedzieć: „No i gucio”. Dialog ten – błyskotliwy tak, jak tylko wiek pokwitania potrafi być błyskotliwy – przychodzi mi na pamięć, ilekroć słyszę lub czytam o Guciu, czyli Gustawie Holoubku.
Życzenia noworoczne
Mikołaj Trzaska od lat namawia mnie: „Zróbmy w końcu jakiś batalistyczny teatr”. I nie powiem, pokusa jest wielka.
Zła wróżba na 2014
Prawdopodobnie lepiej byłoby o tym nie pisać, przemilczeć sprawę, mordę w kubeł i nabrać wody w usta, zaszyć wargi, zamknąć się, być cicho, wstrzymać oddech, nie dać się chwycić za słowo, wyciszyć się, ani pisnąć, ni mru-mru, siedzieć jak mysz pod miotłą i trzymać język za zębami, zachować wiedzę dla siebie, skamienieć i milczeć jak głaz.














