Szczęśliwe dni: 18 marca

Szczęśliwe dni: 18 marca
Teatry zostały zamknięte na cztery spusty, aktorzy nie grają i przypuszczam, że jeszcze długo nie będą grali.

Szczęśliwe dni: 9 marca

Szczęśliwe dni: 9 marca
Pomyślmy jeszcze o życiu teatralnym. Stara tradycja aktorów grających w maskach zamieni się w nową (świecką?) tradycję gry w maseczkach.

Archiwum publiczne: Odpowiedzialność

Archiwum publiczne: Odpowiedzialność
Notatka w sprawie Teatru Polskiego we Wrocławiu zainspirowana powołaniem nowych dyrektorów tej instytucji.

Archiwum publiczne: Za co?

Archiwum publiczne: Za co?
Najważniejszym powodem, dla którego redaktor Wojciech Majcherek pracować w kanale kulturalnym nie może, jest ten, że reprezentuje kulturę, która jest kulturowo obca dla środowiska „Woroniczej”.

Szczęśliwe dni: 20 stycznia

Szczęśliwe dni: 20 stycznia
Leszkowe trzy tomy pism, manifestów, scenariuszy, Para-ra-ra, patrzące na mnie z półki – trzeba będzie wrócić do lektury. Trzeba będzie: osobliwy tryb czasu przyszłego, który właśnie przeszedł do przeszłości. Ilu jeszcze zostało takich, co do końca gotowi są krzyczeć no pasarán? – Cześć, redaktorze. – Cześć, Leszku.

O sztuce Wypierpolu

O sztuce Wypierpolu
A oto zawartość cierpienia, męki i klęski, nad którymi załopocze zmartwychwstała biało-czerwona.

Naszość albo śmierć

Naszość albo śmierć
Czujemy wszyscy jakiś rodzaj strachu, lęku przed nieznanym, ale nieuniknionym końcem, o którym od jakiegoś czasu głośno mówią naukowcy, a od niedawna też artyści.

Skandal

Pierwszy felieton, który opublikowałem na tym wortalu, poświęciłem Teatrowi Telewizji. Nosił tytuł Nekrolog. Trochę mnie przygnębił fakt, że znaczek „lubię to” kliknęły przy nim zaledwie trzy osoby, bo w moim odczuciu był to wyraz najgłębszego egzystencjalnego bólu po utracie ukochanej formuły artystycznej, formuły, która jest unikalna i wyjątkowo pojemna.

Medytacje popremierowe

Nie wiem, jak się mają sprawy z pamięcią u innych, ale ja mam taką przypadłość, że cokolwiek zrobię, cokolwiek wydarzy się w moim życiu, to odnoszę wrażenie, że już po kilku dniach pojawia się muślinowa zasłona pamięci / nie-pamięci i niedawane wczoraj traci bezpowrotnie wyrazistość. I ostatecznie wydaje mi się, że w ogóle się nie wydarzyło. Albo też wydarzyło się komuś innemu, kto się pode mnie stale podszywa.

Proszę o zbliżenie

„Proszę o zbliżenie”.
Jakie piękne słowa, prawda? Mógłby tak powiedzieć kochanek do kochanki, równoważąc w tej frazie szacunek z pożądaniem. Albo ona do niego, dając wyraz swej nieśmiałości, ale i największego oddania.