Czytanka

Aneta Groszyńska nie stworzyła w Karaoke box ani opowieści, której dałby uwieść się widz, ani formy, która by ich zachwyciła.

Gdzie indziej, kiedy indziej

Lot nad kukułczym gniazdem, czytany dzisiaj, mógłby okazać się zaskakująco współczesny.

Kołonotatnik 40: Miasto jako łup, czyli druga bitwa warszawska

Bardzo wkurzyłem się nie tyle na treść, co na formę tego listu Strzępki i Demirskiego. Bo dostaje w nim nie tylko Słobodzianek jako dyrektor naczelny i artystyczny, ale i ludzie, którzy chcąc tylko uprawiać swój zawód aktorski i reżyserski, grają i inscenizują na czterech scenach „slobopleksu”.

Kołonotatnik 39: Wielcy soliści, część pierwsza

Wycięcie wszystkich dwuznaczności rozwala logikę połowy scen w warszawskim Kupcu weneckim. Ale Aldona Figura ma dobre przeczucie. Wszyscy bohaterowie są w tej tragedii źli.

Nie tędy

Nie-boska komedia zdaje się zrodzona z niemocy. Ale ten gest nie wywołuje we mnie ulgi współodczuwania.

Kołonotatnik 37: Zdjęcie papieża

Mnie jednak bardziej interesują dwie rzeczy – czy Klata mówi tu coś ważnego i nieoczywistego? Poza Szekspirem i poza nowoczesnością? I na ile to jest poważne i szczere?

Godzina skeczów (czegoś) męczących

Ani mnie dziś Quo vadis Sienkiewicza ziębi, ani grzeje, nicowanie tej mocno zetlałej już powieści jest czynem nieprzesadnej odwagi.

Klatka z pleksi

Ostentacja, z jaką Jan Klata traktuje dzieło Szekspira, jest inna, niż ta, którą dostrzec można w przedstawieniu według tekstu Alfreda Jarry’ego.

Kołonotatnik 36: Fact, fake, fuck, fire!

Kołonotatnik 36: Fact, fake, fuck, fire!
Michał Centkowski zamieścił w datowanym wigilijnie „Newsweeku” zadziwiający ranking dziesięciu jego zdaniem najgorszych spektakli 2014 roku.