Seks, hajs i głód, kronika rodzinna według Emila Zoli, reż. Luk Perceval, Narodowy Stary Teatr im. Heleny Modrzejewskiej w Krakowie.

We władzy życia
Seks, hajs i głód trwa sto trzydzieści pięć minut. Zbyt krótko, by opowiedzieć trzypokoleniową historię, ale wystarczająco, by pokazać mechanizmy działań i relacji.
Trzebaż więcej?
Właśnie takim pięknym faktem stał się spektakl Ireny Jun. Pięknym i – przynajmniej w Warszawie – odosobnionym.
Portret, popiersie. Pustka?
Swinarski w spektaklu Szczawińskiej umiera samotnie, gdzieś na obrzeżach cywilizacji, w posiadłości, w której ściany wypełniają ekrany telewizyjne.
Kasia kalkuluje
Poskromienie złośnicy w reżyserii Katarzyny Deszcz nie tyle unika skrajności, ile realizuje zasadę „każdemu po trochu”.
Rocky Horror Show cdn.
Jan Klata w Termopilach polskich jest dowcipny, ironiczny, groteskowy. Ale jest tylko dowcipny, ironiczny i groteskowy. Nie wzrusza.