Hamlet, czyli scenariusz dla czterech aktorów (i jednego artysty multimedialnego)
Hamlet, czyli scenariusz dla czterech aktorów (i jednego artysty multimedialnego)
Hamlet x 5 to film jakby wyjęty z wyłowionej butelki z przekazem z innej epoki, z innego świata – film-kapsuła pamięci. Przypomina złote czasy Teatru Telewizji.
Nasennik teatralny: Scenografia, czyli wystrój salonu sztucznego Boga
Scenografia, czyli wystrój salonu sztucznego Boga
Reżyser w teatrze pasuje się z Bogiem. Wchodzi w jego buty. Jakie buty nosi Bóg? Od Gucciego nie, bo tam projektowano dżinsowe kopytka dla diablicy. Bardziej od Manola Blahnika. To jedyne buty, przez które można się podrapać w stopę.
Kartagina
Przestrzeń sali podzielona skośnie ustawioną Ścianą. Trwałość i siłę grubej, ciężkiej i agresywnej linii wydobywa słabe, zimne światło. W zupełnej ciszy pojawia się kilku ludzi. Nerwowy szept. Nie można rozróżnić słów, ale w zduszonych głosach, w skulonych ciałach, w gwałtownych, lecz małych ruchach wyraźnie widać tajone, pulsujące zniecierpliwienie.
Kołonotatnik 27: Ruchy młodzieżowe
Męczennicy Mariusa von Mayenburga. Anna Augustynowicz wyreżyserowała to przedstawienie jako wspólny projekt teatrów w Szczecinie i Wałbrzychu.
Kołonotatnik 26: Słynne pomyłki
„Proszę, macie – jestem tandeciarzem” – rzuca złośliwie Klata. „Wystawiam tandeciarsko tandetny utwór. Tego chcieliście? O to chodziło?”. Jeśli nawet o to chodziło, to chyba nie było warto.
Kołonotatnik 25: Fikcja
Nie sądziłem, że tego dożyję. Pewien zasłużony teatr offowy średniego pokolenia zagrał farsę.
Kołonotatnik 24: Różności albo Tajemnica 9 października
Nie ma chyba w polskim dramacie postaci pracownika TVP, człowieka kryształowo uczciwego, pobożnego, skromnego, stawiającego etykę zawodową ponad oczekiwania redaktora zamawiającego i fochy księgowej.